Polska wieś już raz dokonała wyboru i wiele wskazuje na to, że powtórzy go w II turze. Karol Nawrocki, kandydat popierany przez środowiska prawicowe, cieszy się największym poparciem wśród rolników, a jego deklaracje ws. Zielonego Ładu, Mercosuru i ochrony interesu polskiego rolnictwa trafiają w punkt. Wybory prezydenckie 2025 roku stają się dla wsi głosowaniem nie tylko politycznym, ale egzystencjalnym – o przetrwanie rolnictwa w znanej nam formie.
Wieś głosuje inaczej niż miasta
W pierwszej turze Karol Nawrocki zdobył 51,6 proc. głosów wśród rolników, dystansując nie tylko Rafała Trzaskowskiego (12 proc.), ale również Sławomira Mentzena (15,1 proc.) czy Grzegorza Brauna (10,4 proc.). To jasny sygnał: wieś oczekuje polityki, która zablokuje rozwiązania szkodliwe dla gospodarstw rolnych.
Silne poparcie dla Nawrockiego wynika z jego deklaracji ws. Zielonego Ładu oraz sprzeciwu wobec umowy UE z państwami Mercosur. Kandydat zapowiedział dążenie do referendum w sprawie Zielonego Ładu, a także postulował systemowe wsparcie dla lokalnych producentów żywności. To tematy, które w opinii wielu rolników i działaczy rolnych, w tym Jana Krzysztofa Ardanowskiego, mają kluczowe znaczenie.
Ardanowski: głos na Nawrockiego to głos na przetrwanie rolnictwa
Były minister rolnictwa, a dziś poseł Wolnych Republikanów i szef prezydenckiej rady ds. rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, jasno opowiedział się za Karolem Nawrockim. Jak podkreślił, to nie PiS jest autorem Zielonego Ładu, lecz Europejska Partia Ludowa, z którą związana jest Platforma Obywatelska.
Na chłopski rozum trzeba iść na wybory i wybrać Karola Nawrockiego, nawet, jeżeli nie czynimy tego z radością
– napisał Ardanowski. Jego zdaniem to jedyny kandydat, który może zablokować europejskie i krajowe próby ograniczania produkcji rolnej na rzecz importu spoza UE.
Strategiczna walka o niezależność żywnościową
Wieś obawia się nie tylko unijnych regulacji klimatycznych, ale również rosnącej presji ze strony wielkich korporacji i lobby importowego. Stąd rosnące znaczenie takich haseł jak „bezpieczeństwo żywnościowe” czy „niezależność suwerennościowa”. Nawrocki, który zapowiedział także utworzenie instrumentów weta prezydenckiego wobec szkodliwych ustaw rolnych, staje się dla wielu rolników ostatnią nadzieją na zachowanie tradycyjnej produkcji rolnej w Polsce.
Wybory z perspektywy gospodarstwa
Choć kampania była najostrzejsza od lat, mieszkańcy wsi patrzą na nią z perspektywy swoich gospodarstw, silosów i stajni. Trzaskowski jawi się jako reprezentant polityki wielkich miast i globalnych porozumień, zaś Nawrocki – jako strażnik interesu lokalnego producenta. Dlatego wynik II tury może w dużej mierze zależeć od mobilizacji elektoratu wiejskiego.

