Bez zapowiedzi, bez dyskusji, bez ostrzeżenia: od 1 lipca na rachunkach za prąd ponownie pojawi się opłata mocowa. To oznacza wyższe koszty dla rolników, którzy i tak mierzą się z drożyzną, rosnącymi cenami nawozów, paliw i usług. Nowa opłata może uderzyć nie tylko w domowe budżety, ale również w małe gospodarstwa, które wykorzystują prąd do chłodni, suszarni, urządzeń do dojenia czy nawadniania. Rząd nie mówił o tym przed wyborami. Teraz rolnicy muszą przygotować się na kolejne obciążenia.
Opłatą mocową w rolników
Opłata mocowa to dodatkowy koszt doliczany do rachunku za energię, wprowadzony w 2021 roku w celu finansowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Przez ostatnie miesiące była częściowo zawieszona, ale teraz, jak ujawniła ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w Radiu ZET, wraca w pełnej wysokości.
Dla najmniejszych gospodarstw domowych podwyżka może wynieść 2 zł miesięcznie, ale większe rodziny i ci, którzy używają więcej prądu, także w celach rolniczych, mogą zapłacić nawet o 70 zł więcej miesięcznie.
Na koniec lipca spółki złożą wnioski taryfowe, będzie przegląd taryf i wtedy zadecydujemy, jak będą wyglądać osłony
– zapowiedziała Hennig-Kloska. Oznacza to, że do tego czasu rolnicy muszą liczyć się z podwyżką bez żadnych dodatkowych rekompensat.
Podczas ostatnich spotkań ministra Czesława Siekierskiego z rolnikami padły słowa, że rząd nie ma już żadnych pieniędzy na wspieranie rolników.
Co po 30 września? Ceny energii zależą od nowych taryf
Do końca września obowiązuje zamrożona cena energii na poziomie 500 zł netto za MWh. To mniej niż obowiązująca dziś taryfa (ponad 622 zł), a różnicę pokrywa państwo. Co dalej? To zależy od wniosków, które do końca lipca złożą spółki energetyczne. Rząd zapowiada, że dopiero po ich przeanalizowaniu zdecyduje, czy przedłużać wsparcie.
Na Towarowej Giełdzie Energii ceny energii na IV kwartał wynoszą od 420 do 440 zł za MWh. Choć to mniej niż obecna taryfa, nadal więcej niż cena zamrożona. Wiele wskazuje na to, że gospodarstwa – zarówno domowe, jak i rolnicze, mogą wkrótce płacić więcej. Rząd planuje sfinansować ewentualne dopłaty z oszczędności z pierwszych trzech kwartałów.
Według danych URE, w Polsce blisko 16,4 mln gospodarstw korzysta z taryfy G – w tym wiele na wsi. Z roku na rok rośnie liczba tych, którzy wybierają oferty wolnorynkowe, choć nie zawsze są one tańsze. Dla rolników ważne jest jedno: rachunki za prąd już od lipca będą wyższe, niezależnie od tego, czy korzystają z taryfy państwowej, czy komercyjnej.
Robert Bagiński

