W Polsce pojawiły się kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń (ASF). W ostatnich dniach wykryto 28 zakażonych dzików – część padła, inne zostały odstrzelone lub uśpione. Nowe przypadki choroby odnotowano w pięciu województwach, co ponownie stawia rolników w trudnej sytuacji.
Choroba coraz bliżej gospodarstw
ASF potwierdzono m.in. w:
- woj. mazowieckim (powiat przysuski),
- podkarpackim (powiat leżajski),
- świętokrzyskim (powiaty konecki, opatowski i ostrowiecki),
- wielkopolskim (powiat nowotomyski),
- zachodniopomorskim (powiat wałecki).
To dowód, że wirus nadal krąży po kraju i stanowi realne zagrożenie nie tylko dla populacji dzików, ale również dla gospodarstw hodujących trzodę chlewną.
ASF w liczbach
Od początku roku w Polsce potwierdzono już ponad 2600 przypadków ASF u dzików. Choroba pojawiła się niemal we wszystkich województwach (poza Małopolską i Śląskiem). Dodatkowo stwierdzono 11 ognisk ASF u świń w hodowlach – głównie w województwach lubelskim i zachodniopomorskim, ale także w Pomorskiem i Wielkopolsce.
Dlaczego problem nie słabnie?
Choć obecnie liczba nowych ognisk wydaje się niższa niż wcześniej, eksperci ostrzegają, że to może być tylko chwilowy obraz. Część badań wciąż trwa, dlatego w najbliższym czasie liczba potwierdzonych przypadków może jeszcze wzrosnąć.
Jak chronić gospodarstwa?
Służby weterynaryjne przypominają, że najważniejsza w walce z ASF jest bioasekuracja. Oznacza to m.in.:
- ograniczenie kontaktu świń z osobami i sprzętem z zewnątrz,
- zabezpieczenie paszy i wody,
- szybkie zgłaszanie wszelkich podejrzeń choroby.
źródło zdjęcia: pexels

