Afera z KPO trwa w najlepsze. Szczególnie jedna kwestia przykuła uwagę opinii publicznej. Chodziło o projekt Państwowego Instytutu Badawczego, który z Krajowego Planu Odbudowy otrzymał 5 mln zł na opracowanie hodowli ziemniaka odpornego na stresy środowiskowe. Po ujawnieniu mapy inwestycji KPO w sieci zawrzało – dla wielu komentujących była to ilustracja rzekomego marnotrawienia publicznych pieniędzy.
Dlaczego ten ziemniak nie jest żartem?
Choć ziemniak jest jedną z najbardziej pospolitych roślin uprawnych, pełni kluczową rolę w bezpieczeństwie żywnościowym. Jest jednak szczególnie wrażliwy na warunki klimatyczne – suszę, upały, zalewanie czy zaburzenia wegetacji, co przekłada się na spadki plonów.
Badacze z Instytutu Hodowli Roślin chcą wykorzystać nowoczesne techniki hodowlane i analizy genetyczne, aby wskazać cechy warunkujące większą odporność roślin na zmiany klimatu. Takie działania wpisują się w europejskie trendy – od 2023 roku trwa projekt ADAPT, w ramach którego w Hiszpanii, Holandii i Austrii testuje się odmiany ziemniaka odporne na skrajne warunki pogodowe.
Reakcje mediów i internautów
Projekt szybko stał się obiektem żartów. Internet zalały memy, a w mediach pojawiały się porównania do innych kontrowersyjnych dotacji, jak choćby na „muzeum ziemniaka”. Sprawą zajęła się Prokuratura Regionalna w Warszawie, prowadząc czynności sprawdzające w kierunku ewentualnych nieprawidłowości.
Głos w obronie
Nie wszyscy jednak ocenili projekt negatywnie. Portal Farmer.pl określił go jako przykład prawdziwej innowacyjności w rolnictwie, podkreślając, że odporne odmiany ziemniaka to inwestycja w bezpieczeństwo żywnościowe i stabilność produkcji rolnej w dobie zmian klimatycznych.
Czego zabrakło w debacie?
- Szerszego kontekstu – w opinii publicznej projekt sprowadzono do memicznego „zestresowanego ziemniaka”, pomijając realny potencjał naukowy.
- Transparentności – pojawiły się pytania o kryteria wyboru projektów do finansowania z KPO.
- Docenienia badań – zabrakło zrozumienia, że prace hodowlane mogą być fundamentem odporności rolnictwa w przyszłości.
Podsumowanie
Afera „zestresowanego ziemniaka” pokazuje, jak łatwo innowacyjne projekty mogą zostać ośmieszone, jeśli zabraknie jasnej komunikacji ich celów i znaczenia. W obliczu kryzysu klimatycznego inwestycje w odmiany odpornych roślin nie są fanaberią, lecz koniecznością. Pytanie, które pozostaje, brzmi: czy potrafimy odróżnić realne innowacje od faktycznego marnotrawstwa środków publicznych?
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/ziemniak-nowe-zbiory-natura-3440360/
Anna Miller

