Podczas spotkania w Krąpieli prezydent Karol Nawrocki zarysował własną definicję bezpieczeństwa państwa. W jego wizji obejmuje ono nie tylko siłę armii i stabilność energetyczną, ale także obszar często pomijany w dyskusjach o obronności – bezpieczeństwo żywnościowe. I to wprost powiązane z codzienną pracą polskich rolników.
Bezpieczeństwo – pojęcie szersze niż wojsko
– Żeby Polska była bezpieczna, musi być bezpieczna militarnie i wojskowo, musi mieć silnych żołnierzy; musi być bezpieczna energetycznie; musi być bezpieczna pod względem cywilnym – mówił prezydent w Krąpieli. Słowa te układają się w klasyczną triadę, w której zbrojenia i infrastruktura energetyczna zwykle dominują nad pozostałymi wątkami. Nawrocki postanowił jednak dodać czwarty filar.
Rolnik jak żołnierz
– Chcę powiedzieć jasno, że Polska nigdy nie będzie bezpieczna bez bezpieczeństwa żywnościowego. A za to odpowiada polski rolnik – jak polski żołnierz – podkreślił prezydent. Tego rodzaju porównanie stawia rolnictwo w szeregu z siłami zbrojnymi – oba sektory mają strzec stabilności kraju, choć na innych frontach.
Kontekst: żywność jako element obronności
Bezpieczeństwo żywnościowe w dokumentach strategicznych państwa od lat figuruje obok bezpieczeństwa militarnego i energetycznego, jednak w przestrzeni publicznej rzadko zyskuje podobny ciężar. Wystarczy przypomnieć zawirowania na rynkach zboża po wybuchu wojny w Ukrainie czy ograniczenia eksportowe wprowadzone przez niektóre kraje w czasie pandemii – sytuacje te dobitnie pokazały, że brak stabilnych dostaw żywności może destabilizować gospodarkę i nastroje społeczne równie skutecznie, co kryzys energetyczny.
Inicjatywa ustawodawcza prezydenta
Podczas wizyty w Krąpieli Karol Nawrocki zaprezentował również główne założenia swojej inicjatywy ustawodawczej, której celem – jak podkreślił – jest ochrona polskiego rolnictwa przed presją zewnętrzną i niekorzystnymi zmianami w polityce unijnej:
- Przedłużenie zakazu wyprzedaży polskiej ziemi w obce ręce o 10 lat, do 2036 roku.
- Zmiana w preambule ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, by zobowiązać władze publiczne do ochrony przed skutkami umowy UE–Mercosur i przed nadmiernym napływem towarów rolnych z Ukrainy.
- „Nie” dla likwidacji Wspólnej Polityki Rolnej UE.
- „Nie” dla zmniejszenia budżetu na rolnictwo.
W ocenie prezydenta te zapisy mają wzmocnić odporność sektora rolnego, zabezpieczyć interesy gospodarstw rodzinnych i zapewnić równowagę na rynku.
W stronę spójnej polityki
Wypowiedź prezydenta można odczytać jako zapowiedź wzmocnienia roli rolnictwa w strategiach bezpieczeństwa narodowego. Oznaczałoby to konieczność ściślejszej współpracy resortów rolnictwa, obrony i energii, a także inwestycji w infrastrukturę przechowalniczą, krajową produkcję nawozów czy ochronę gruntów rolnych przed przeznaczeniem na cele inne niż produkcja żywności.
W symbolicznej warstwie słowa Nawrockiego odwołują się do poczucia wspólnoty – państwo jako organizm, w którym rolnik i żołnierz stoją ramię w ramię, broniąc kraju przed zagrożeniami z zewnątrz i wewnątrz. W praktyce oznaczałoby to, że w polityce bezpieczeństwa chleba nie powinno zabraknąć obok karabinu i elektrowni.
źródło zdjęcia: https://x.com/prezydentpl/status/1954135843389493541/photo/1
Justyna Walewska

