Włoską prowincję Ferrara obiegła niecodzienna historia. W nocy z 4 na 5 lipca, w miejscowości Campotto, doszło do nietypowego incydentu. Trzy ciągniki, skradzione z pobliskiej farmy, zostały wykorzystane do przejazdu po świeżo wylanym betonie – w miejscu, gdzie trwała budowa mostu. Efektem były gigantyczne ślady opon, które z jednej strony oznaczają poważne szkody, a z drugiej… przypominają dzieło sztuki współczesnej.
Traktory jako pędzle?
Zamiast typowego scenariusza kradzieży maszyn – czyli rozbiórki na części czy nielegalnej sprzedaży – sprawcy zdecydowali się na niecodzienny „występ”. Przejechali ciągnikami przez jeszcze mokry beton, zostawiając po sobie głębokie, widoczne ślady bieżnika. Ostatecznie pojazdy porzucili niedaleko placu budowy.
Według lokalnych doniesień, maszyny mogły pochodzić od różnych producentów – prawdopodobnie były to marki Fendt, Same i Lamborghini. Wzory opon odciśnięte w betonie tworzą niemal abstrakcyjną kompozycję, która przypomina uliczny performance.
Sztuka czy zwykłe zniszczenie?
Choć dla władz i wykonawców inwestycji był to po prostu akt wandalizmu, niektórzy mieszkańcy i komentatorzy w sieci dopatrują się w tym… pewnej symboliki. Mówi się o „rolniczym happeningu” czy „agro-sztuce nowoczesnej” – buncie wyrażonym przez ciężki sprzęt. Czyżby była to forma protestu? A może po prostu prowokacja?
Koszty i śledztwo
Efektem nocnej akcji są konkretne straty – zniszczenie niedokończonej nawierzchni betonowej i wstrzymanie prac budowlanych. Usuwanie szkód i ponowne wylanie betonu będzie kosztowne. Policja oraz Carabinieri prowadzą dochodzenie, ale sprawcy jak dotąd pozostają nieuchwytni.

