Polscy rolnicy coraz głośniej domagają się wsparcia w związku z dramatycznie niskimi cenami zbóż. Problem pogłębia się przez nadwyżkę zboża paszowego, które nie znajduje odbiorców ze względu na spadek pogłowia zwierząt.
Minister rolnictwa Stefan Krajewski, pytany o możliwość dopłat, nie wykluczył takiego rozwiązania. Zaznaczył jednak, że dziś nie ma gotowego mechanizmu, ponieważ wcześniejsze narzędzia pomocy, związane m.in. z wojną w Ukrainie, zostały wygaszone przez Komisję Europejską pod koniec 2024 roku.
– Jeśli będzie możliwość wsparcia, będziemy jej szukać – podkreślił Krajewski.
Dla rolników to ważny sygnał, bo w latach poprzednich dopłaty do zbóż stanowiły istotną część rekompensaty strat. W 2023 roku sięgały nawet 2 200 zł na hektar pszenicy, a w 2024 roku wynosiły od 740 do 1 620 zł/ha w zależności od rodzaju zboża i terminu sprzedaży. Teraz pytanie brzmi: czy rząd i Unia Europejska zgodzą się na podobne rozwiązania w 2025 roku?
źródło zdjęcia: FB/StefanKrajewski

