Coraz więcej mówi się o lokalnej żywności, krótkich łańcuchach dostaw i bezpośrednim kontakcie konsumenta z producentem. Te hasła nie są jedynie sloganami – badania pokazują, że mieszkańcy miast coraz częściej szukają możliwości zakupu produktów rolnych „u źródła”. Ludzie starają się być „eko”, a to oznacza wspieranie lokalnego rolnictwa. Jak to wygląda w praktyce?
Artykuł Joanny Piszczek i Dariusza Kniecia z „Wsi i Rolnictwa” dostarcza cennych danych na temat tego, co naprawdę sądzą o takich zakupach mieszkańcy aglomeracji miejskich.
Co przyciąga mieszkańców miast do zakupów od rolników?
Dla miejskich konsumentów kluczowe są trzy kwestie: jakość, świeżość i zaufanie. Zakupy bezpośrednio od rolnika kojarzą się z produktami nieprzetworzonymi, wolnymi od konserwantów i „chemii”. Respondenci badania wskazywali, że produkty te mają „naturalny smak”, są „zdrowsze” i „bardziej wartościowe” niż te dostępne w supermarketach¹. Co istotne, chodzi tu nie tylko o skład czy pochodzenie, ale również o relację z producentem. Konsumenci czują, że wiedzą, od kogo kupują, co buduje zaufanie i daje poczucie kontroli nad tym, co trafia na talerz.
Dla wielu osób liczy się też wspieranie lokalnej gospodarki. Mieszkańcy miast są świadomi trudnej sytuacji rolników i często dokonują zakupów z intencją „pomocy polskiej wsi”. Zakupy bezpośrednie traktują nie tylko jako sposób zdobycia żywności, ale też jako wyraz solidarności.
Główne bariery
Choć zainteresowanie zakupami bezpośrednimi jest wysokie, nie brakuje problemów. Najczęściej wskazywaną barierą jest trudność w dostępie – wielu rolników nie prowadzi stałej sprzedaży, a konsumenci nie wiedzą, gdzie i kiedy mogą zrobić zakupy. Brakuje też sprawnych kanałów komunikacji – zarówno w formie fizycznych targów, jak i platform internetowych.
Kolejnym ograniczeniem jest czas i wygoda. Mieszkańcy miast, przyzwyczajeni do szybkich zakupów w marketach czy przez internet, nie zawsze chcą planować zakupy z wyprzedzeniem lub jeździć poza miasto. Problematyczna bywa też cena – nie wszyscy konsumenci są gotowi zapłacić więcej za jakość, nawet jeśli ją doceniają.
Mieszczuch z dyplomem i sumieniem ekologicznym – portret idealnego klienta prosto od rolnika
Najczęstszymi nabywcami produktów prosto od rolników są osoby z wyższym wykształceniem, które nie tylko zarabiają na życie, ale też chcą żyć zdrowo i świadomie. To mieszkańcy dużych miast, którzy wśród zgiełku korporacyjnych codzienności szukają autentyczności na talerzu. Ich zakupy to nie impulsywne łowy, a przemyślane wybory – kierowane troską o planetę, zdrowie i etykę. Kupują nie tylko żywność, lecz także spokój ducha – bo wiedzą, skąd pochodzi ich jedzenie i kto za nim stoi.
Potencjał i perspektywy
Zakupy bezpośrednie od rolnika mają duży potencjał rozwoju, ale wymagają lepszej organizacji. Autorzy artykułu wskazują na potrzebę rozbudowy lokalnych systemów dystrybucji – np. cyklicznych targów, grup zakupowych, kooperatyw czy aplikacji umożliwiających kontakt między producentami a klientami.
Jednocześnie warto wspierać działania edukacyjne – informowanie mieszkańców o korzyściach płynących z zakupów bezpośrednich może przyczynić się do ich popularyzacji. Kluczowe znaczenie ma tu także polityka lokalna – samorządy mogą tworzyć przestrzeń dla sprzedaży bezpośredniej, np. udostępniając place na targowiska czy wspierając lokalne inicjatywy.
Bibliografia:
- Piszczek J., Knieć D. (2025), „Społeczne znaczenie zakupu produktów rolnych bezpośrednio od rolnika w opinii mieszkańców miast”, Wieś i Rolnictwo, nr 2(207)
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/owoc-jedzenie-kolorowy-%C5%9Bwie%C5%BCy-8773085/
Cezary Majewski

