Francuskie organizacje branżowe i rząd w Paryżu biją na alarm. Na tamtejszym rynku pojawiły się partie jaj sprowadzanych z Ukrainy, które – zdaniem producentów i służb – mogą nie spełniać rygorystycznych norm obowiązujących w Unii Europejskiej.
Niepokojące sygnały z francuskiego rynku
Przedstawiciele krajowych stowarzyszeń producentów jaj podkreślają, że niektóre ukraińskie fermy stosują metody chowu i środki lecznicze niedozwolone w UE. Wśród zarzutów pojawia się m.in. użycie antybiotyków oraz hodowla klatkowa, którą w wielu krajach wspólnoty stopniowo się ogranicza. To rodzi wątpliwości dotyczące zarówno bezpieczeństwa żywności, jak i zasad uczciwej konkurencji.
Apel do Komisji Europejskiej
Francuskie ministerstwo rolnictwa, poparte przez organizacje branżowe, zaapelowało do Komisji Europejskiej o wzmocnienie kontroli na granicach. Domaga się częstszych i dokładniejszych badań importowanych partii oraz wprowadzenia zakazu sprzedaży jaj, które nie spełniają unijnych standardów.
Reakcje handlu i konsumentów
Największe sieci handlowe przyznają, że w pojedynczych przypadkach wycofywały z obrotu partie jaj z Ukrainy, ale zapewniają, że były to incydenty. Mimo to wielu konsumentów zaczyna pytać o pochodzenie produktów i domaga się większej przejrzystości.
Dlaczego to ważne
Francuscy producenci obawiają się, że tańsze, ale wytwarzane w mniej restrykcyjnych warunkach jaja mogą zaburzyć rynek i podważyć zaufanie klientów. Sprawa ma też szerszy wymiar – to test dla unijnych procedur importowych i dowód, że rosnący napływ produktów spoza UE wymaga stałej kontroli.
źródło zdjęcia: pixabay

