Rok 2025 nie przyniósł jeszcze rewolucji w systemie emerytalnym KRUS, ale wśród rolników zaczyna kiełkować nadzieja. Po latach narzekań na głodowe świadczenia i braku realnej waloryzacji pojawił się konkretny pomysł – Fundusz Wyrównawczy Emerytur Rolniczych. Choć to jeszcze nie ustawa, lecz jedynie projekt poselski, to dla wielu gospodarzy może być to światełko w tunelu, które przyniesie ulgę na jesieni życia.
KRUS od lat znajduje się na cenzurowanym. Mimo że jest instytucją filarem dla polskiej wsi, system nie przystaje już do realiów współczesnego rolnictwa. Wystarczy wspomnieć, że przeciętna emerytura z KRUS oscyluje wokół 1600 zł – to poziom, który nie tylko nie pozwala na godne życie, ale wręcz stawia seniorów w pozycji petentów, zdanych na pomoc rodziny lub opieki społecznej.
Jarosław Sachajko z Kukiz’15 mówi wprost: czas wyrównać szanse i docenić ciężką pracę rolników. Właśnie dlatego zaproponował utworzenie specjalnego funduszu, który miałby zasilać emerytury rolnicze do poziomu najniższego świadczenia w ZUS. Jak podkreśla, nie chodzi o faworyzowanie jednej grupy zawodowej, ale o zrównanie poziomu zabezpieczenia społecznego. W praktyce oznaczałoby to, że rolnik, który przez całe życie opłacał składki do KRUS i przeszedł na emeryturę, nie dostawałby mniej niż pracownik miejski zatrudniony na etacie.
Propozycja Funduszu Wyrównawczego trafiła już do Sejmu i została przekazana do analizy przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny. Zgodnie z projektem, środki miałyby pochodzić z budżetu państwa, ale nie obciążałyby budżetu KRUS. – To ważne, by zachować autonomię systemu rolniczego i jednocześnie zapewnić jego uczestnikom bezpieczeństwo – zaznacza Sachajko.
Rolnicy popierają tę inicjatywę. Związek Zawodowy Rolników „Ojczyzna” wystosował oficjalne stanowisko, w którym apeluje do posłów wszystkich ugrupowań o poparcie projektu. – Nie możemy dalej patrzeć, jak nasi rodzice i dziadkowie, którzy pracowali na roli do ostatniego tchu, klepią biedę – czytamy w oświadczeniu.
Krytycy zwracają uwagę, że podnoszenie emerytur bez zmiany systemu składkowego KRUS może być krótkowzroczne i kosztowne. – Potrzebna jest całościowa reforma, która uwzględni realne dochody rolników i sprawiedliwy system redystrybucji – komentuje ekonomista Andrzej Borowski.
Dla wielu emerytowanych rolników ten pomysł to jednak coś więcej niż wyliczenia. To forma symbolicznego zadośćuczynienia za lata pracy na roli – pracy często ponad siły, w deszczu, wietrze i słońcu, bez urlopu, bez „wolnych sobót”. Jak mawiają starsi gospodarze: „człowiek się rodził z sierpem w ręku i z nim umierał”.
Dziś, gdy rolnictwo coraz bardziej przypomina przedsiębiorczość, a wieś zyskuje nowe oblicze, nie sposób dłużej utrzymywać systemu, który nie odpowiada ani realiom gospodarczym, ani ludzkim oczekiwaniom. Fundusz Wyrównawczy może stać się pierwszym krokiem ku sprawiedliwości – tej nie tylko na papierze, ale i na talerzu starszego rolnika.
Anna Miller

