W rolnictwie nie ma taryfy ulgowej – tu każda zmiana kadrowa w Warszawie odbija się echem w najdalszym zakątku wsi. Stefan Krajewski, który w lipcu 2025 r. objął stanowisko ministra rolnictwa, nie ma komfortu powolnego wdrażania się. Poprzeczka została zawieszona wysoko, a lista oczekiwań – jeszcze wyżej. Rolnicy nie chcą deklaracji. Chcą działań.
Gospodarka rolna na zakręcie – a może już na poboczu?
Po miesiącach protestów, zamieszania wokół Zielonego Ładu, embarga na ukraińskie zboże, chaosu cenowego na rynkach mięsa, mleka i zbóż – wieś jest zniecierpliwiona. Zaufanie do decydentów, niezależnie od partii, zostało nadwyrężone. W tym kontekście nominacja Krajewskiego to nie tylko personalna zmiana, lecz symboliczna próba naprawy dialogu.
Nowy minister, były wiceminister rolnictwa i polityk PSL, deklaruje chęć kontynuowania rozmów z organizacjami rolniczymi i odbudowy dialogu społecznego. Tyle że rolnicy, jak to bywa po gradobiciu, bardziej niż słów oczekują konkretnych „zasięwów ratunkowych”.
Rolnicy mówią jasno: najpierw pomoc, potem plany
Główne postulaty, z jakimi Krajewski musi się zmierzyć, nie są nowe – ale ich rozwiązanie wymaga więcej niż dobrej woli:
- Kryzys cenowy w sektorze zbóż i mleka – rolnicy domagają się stabilizacji i gwarancji opłacalności.
- Dopłaty do paliwa i nawozów – postulaty, które wracają jak bumerang w każdym kryzysie.
- Wzmocnienie ochrony granic przed niekontrolowanym importem – zwłaszcza z Ukrainy.
- Rewizja Zielonego Ładu – wiele gospodarstw postrzega jego wdrażanie jako oderwane od realiów polskiej wsi.
Wielu liderów organizacji rolniczych podkreśla, że nie wystarczy „być z PSL-u” – trzeba pokazać, że się rozumie wieś nie tylko z mównicy, ale też z perspektywy pola, obory, biura rachunkowego gospodarstwa.
Oczekiwania i… niecierpliwość
Po stronie rolników nie ma już cierpliwości do „okrągłych stołów”, które nie przynoszą rezultatów. W kuluarach mówi się wprost: Krajewski dostał ostatnią szansę na odbudowę zaufania wsi do instytucji państwowych. Jeśli zawiedzie, może nastąpić nie tylko powrót do protestów, ale i trwała utrata wpływu PSL-u na środowisko rolnicze.
Nie bez znaczenia pozostaje też polityczny kontekst. Rok 2025 to czas rozliczeń z obietnicami wyborczymi i wyznaczania kierunku na kolejne lata. Wieś, jak zawsze, będzie języczkiem u wagi – ale tylko wtedy, gdy poczuje, że ktoś mówi jej głosem, a nie tylko o niej.
Minister z doświadczeniem, ale czy z odwagą?
Stefan Krajewski to polityk z doświadczeniem, ale nie będzie mu łatwo. Przed nim stoją nie tylko rolnicy, lecz także skomplikowane procedury unijne, nieprzewidywalny rynek światowy i wymagające środowiska ekologiczne. Każdy ruch będzie oceniany z trzech stron – przez rolników, Brukselę i opinię publiczną.
Czy znajdzie sposób, by pogodzić realia gospodarstwa z dokumentami z Brukseli? Czy zdoła wypracować kompromis między zrównoważoną produkcją a konkurencyjnością polskiego rolnictwa?
Nie będzie czasu na rozgrzewkę. Sierpień i wrzesień to kluczowe miesiące: decyzje o dopłatach, interwencjach rynkowych, nowelizacjach ustaw. Zamiast planów na przyszłość – trzeba zająć się teraźniejszością. I nie dać się rozjechać przez złość narastającą na polskiej wsi.
źródło zdjęcia: https://x.com/StefanKrajewski/status/1948395625696891372/photo/2
Cezary Majewski

