Zakończenie polskiej prezydencji w Radzie UE w pierwszej połowie 2025 roku stanowi okazję do podsumowania intensywnych prac resortu rolnictwa. Choć krajobraz polityczny Unii nie należy dziś do najłatwiejszych, polska delegacja nie tylko utrzymała tempo negocjacyjne, ale też nadała konkretny kierunek wielu debatom, które przez lata pozostawały jedynie w sferze deklaracji.
Cyfrowe rolnictwo, czyli przyszłość sektora
Na pierwszy plan wysunęły się kwestie konkurencyjności i odporności unijnego sektora rolno-spożywczego. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi akcentowało konieczność wykorzystania narzędzi cyfrowych, gromadzenia wiedzy i informacji oraz inwestowania w innowacje. To właśnie te elementy mają decydować o sile europejskiego rolnictwa w nadchodzących latach.
W tym kontekście wskazywano, że cyfryzacja to nie kaprys technologiczny, lecz realna odpowiedź na wyzwania klimatyczne, demograficzne i rynkowe. Wspólna polityka rolna, w ocenie polskiej prezydencji, musi być polityką „wiedzy i danych”, a nie tylko dotacji i regulacji.
Dobrostan zwierząt — temat ponad granicami
Kolejnym ważnym punktem polskiej agendy była poprawa dobrostanu zwierząt. W szczególności zwrócono uwagę na problem transportu na długie odległości. To temat budzący emocje nie tylko wśród rolników i producentów, ale także w opinii publicznej.
W ramach Rady AGRIFISH udało się wypracować wspólne stanowisko podkreślające konieczność rewizji dotychczasowych przepisów. Jak podkreślano w komunikacie końcowym, „dobrostan zwierząt to standard cywilizacyjny, nie koszt do odliczenia”.
Odnowa pokoleniowa: przyszłość zaczyna się dziś
Polska prezydencja otworzyła również debatę na temat odnowy pokoleniowej w rolnictwie. Problem starzejącego się rolnictwa dotyczy niemal wszystkich państw członkowskich. Udział młodych ludzi w sektorze jest coraz mniejszy, co zagraża długofalowemu bezpieczeństwu żywnościowemu i zachowaniu rodzinnych gospodarstw.
Podczas Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi, który odbył się w Poznaniu, zainicjowano rozmowy o tym, jak zatrzymać ten niepokojący trend. Głos zabrali nie tylko ministrowie, ale też przedstawiciele organizacji rolniczych i młodzi producenci. Konkluzja była wspólna: trzeba uczynić wieś miejscem, gdzie chce się żyć i inwestować, nie tylko przetrwać.
Trzy mandaty negocjacyjne i kompromisowe podejścia
Jednym z największych osiągnięć prezydencji było uzyskanie mandatów do negocjacji z Parlamentem Europejskim w trzech kluczowych obszarach. Choć szczegóły objęte są jeszcze pracami legislacyjnymi, partnerzy unijni nie szczędzili słów uznania za skuteczność polskiej delegacji.
Udało się wypracować teksty kompromisowe, które — jak zaznaczali unijni ministrowie — „torują drogę dla zrównoważonej, ale i realistycznej polityki rolnej w nadchodzącej pięciolatce”.
Symboliczny peron, realne cele
Zakończenie prezydencji miało nie tylko charakter administracyjny, ale i symboliczny. W słowach ministra rolnictwa wybrzmiało przekonanie, że Polska „weszła do właściwego pociągu, w odpowiednim czasie”. Podkreślano obecność przedstawicieli wszystkich regionów i silne wsparcie społeczne dla tematów rolnych.
Nie było to „zarządzanie kadencją”, ale realna próba nadania tonów europejskiej dyskusji o rolnictwie w duchu solidarności, modernizacji i inkluzywności. Ostatecznie, jak zauważył jeden z komisarzy UE: „To była prezydencja, która pokazała, że polityka rolna to nie tylko technika, ale też wizja wspólnej Europy”.
Anna Miller

