Close Menu
Eco RolnikEco Rolnik
    Ostatnie wiadomości

    Hodowcy koni w Polsce w trudnej sytuacji. Sejmowy zespół szuka rozwiązań

    2025-08-07 12:12

    Wieś nie zadłuża Polski – tylko 3% długów pochodzi z małych miejscowości

    2025-08-07 11:53

    Karol Nawrocki – nowy prezes ARiMR z zaufaniem rolników, ale wieś stawia konkretne wymagania

    2025-08-07 11:03
    Facebook X (Twitter) Instagram
    Dzieje się!
    • Hodowcy koni w Polsce w trudnej sytuacji. Sejmowy zespół szuka rozwiązań
    • Wieś nie zadłuża Polski – tylko 3% długów pochodzi z małych miejscowości
    • Karol Nawrocki – nowy prezes ARiMR z zaufaniem rolników, ale wieś stawia konkretne wymagania
    • Zmiana w kierownictwie ARiMR
    • Hubertus – święto z historią, które pachnie lasem i opowieścią
    • Hubertus Lubelski – kulinarna uczta z dziczyzną w roli głównej. Uwaga konkurs!
    • Rejestr, który patrzy na ręce. Rolnicy pod lupą unijnej ewidencji
    • Czy jesteśmy gotowi na rewolucję na talerzu? Oto, co o mięsie myślą Europejczycy
    Facebook
    Eco RolnikEco Rolnik
    • Strona główna
    • Wiadomości
    • Ekologia
    • Mechanizacja
    • Hodowla
    • Uprawa
    • Ciekawostki
    • Sadownictwo
    • Notowania – ceny skupu
    Eco RolnikEco Rolnik
    Strona główna»Ekologia»Rejestr, który patrzy na ręce. Rolnicy pod lupą unijnej ewidencji
    Ekologia

    Rejestr, który patrzy na ręce. Rolnicy pod lupą unijnej ewidencji

    Anna MillerAnna Miller2025-08-07 08:00Zaktualizowano:2025-08-07 08:584 minuty czytania
    Facebook Twitter LinkedIn Telegram Pinterest Tumblr Reddit Email
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Pinterest Email

    Od 1 stycznia 2026 roku każda osoba stosująca środki ochrony roślin w gospodarstwie – niezależnie od wielkości czy rodzaju uprawy – będzie zobowiązana do prowadzenia elektronicznego rejestru zabiegów chemicznych. To element nowej Wspólnej Polityki Rolnej (CAP), ale też kolejna odsłona unijnej wizji „zrównoważonego rolnictwa”. W praktyce – więcej klikania, mniej dowolności. „Rejestr” brzmi niewinnie, ale niesie ze sobą ogromny ładunek polityczny i kulturowy. To narzędzie, które z jednej strony może ucywilizować rynek pestycydów, z drugiej – dokręcić śrubę tym, którzy i tak działają na granicy opłacalności.

    Wszystko w jednym systemie

    Centralny System ewidencji zabiegów chemicznych ma umożliwić państwu – a docelowo także instytucjom unijnym – wgląd w to, co dzieje się na polu. A dzieje się przecież sporo: środki ochrony roślin, nawozy, środki wspomagające, adiuwanty. Rejestr ma być na bieżąco aktualizowany – z datą, dawką, celem i wskazaniem konkretnej substancji czynnej. Dane będzie można wprowadzać przez aplikację mobilną, stronę internetową lub przez oprogramowanie firm trzecich, które zostanie zintegrowane z systemem.

    Brzmi jak cyfrowa rewolucja – i rzeczywiście, w warstwie deklaratywnej chodzi o cyfryzację i lepsze monitorowanie tego, co trafia do gleby i wody. Ale po drugiej stronie ekranu są ludzie, którzy – zamiast obrócić pryzmę obornika – będą musieli najpierw zarejestrować to w systemie.

    Krok ku Zielonemu Ładowi, czy w stronę Zielonego Paragrafu?

    Unia Europejska od dawna mówi o potrzebie redukowania zużycia pestycydów, a jeszcze głośniej – o konieczności przejrzystości. Argumentem za rejestrem ma być właśnie transparentność – konsument ma prawo wiedzieć, czym traktowane są rośliny, które trafią na jego talerz. Tylko że w praktyce takie regulacje uderzają głównie w drobnych rolników, którzy nie dysponują sztabem doradców i księgowych. W nowej rzeczywistości cyfrowy błąd może kosztować więcej niż błąd agrotechniczny.

    Co więcej – ewidencja ta ma być powiązana z systemem kontroli i z oceną ryzyka środowiskowego. To nie tylko katalog działań, ale narzędzie do oceny, kto działa zgodnie z „zielonym duchem”, a kto odstaje od unijnych wyobrażeń o nowoczesnym gospodarstwie. Niewykluczone, że z czasem dane z rejestru będą wpływać na przyznawanie dopłat czy premiowanie bardziej ekologicznych praktyk.

    Wprowadzenie systemu wywołuje zrozumiały niepokój w środowisku rolniczym. Część organizacji rolniczych już dziś alarmuje, że to kolejna warstwa biurokracji na barkach producentów żywności. Nawet ci, którzy nie kwestionują potrzeby rejestracji, podnoszą problem „stopniowego gotowania żaby” – obowiązki dokłada się kawałek po kawałku, aż całość przestaje być do udźwignięcia.

    Nie bez znaczenia jest też czas wprowadzenia – 2026 rok wypada niemal równo z połową nowej perspektywy WPR i z końcem obecnej kadencji Komisji Europejskiej. Część obserwatorów odczytuje ten ruch jako próbę „zabetonowania” części założeń Zielonego Ładu, niezależnie od politycznych turbulencji. Rejestr może stać się narzędziem oporu lub sprzeciwu wobec niepożądanych trendów – albo, przeciwnie, wejściem w bardziej kontrolowany model produkcji rolnej.

    Pestycyd pod kontrolą – i pod obstrzałem

    Nie sposób uciec od pytania, czy więcej danych równa się lepsza kontrola. Albo czy cyfrowy nadzór nad zabiegami chemicznymi poprawi sytuację środowiskową. Rolnicy – jako ci, którzy codziennie obcują z ziemią – są z reguły pragmatyczni. Wiedzą, że mniej środków to mniej kosztów, ale i więcej ryzyka. A decyzja o tym, kiedy i czym pryskać, nie zawsze poddaje się algorytmom.

    Z drugiej strony, nie można już zamykać oczu na skutki niekontrolowanego użycia chemii – zarówno dla środowiska, jak i zdrowia ludzi. Woda gruntowa, owady zapylające, odporność chwastów – to realne zagrożenia, które wymagają odpowiedzi. Pytanie tylko, czy odpowiedzią powinna być cyfrowa inwigilacja pola, czy raczej budowanie zaufania i systemu doradztwa, który pomoże rolnikowi, a nie go zagnie.

    Na koniec – pytanie, którego nikt nie zadaje wprost:

    Czy rejestr zabiegów chemicznych to próba ucywilizowania relacji między człowiekiem a przyrodą, czy raczej kolejne narzędzie nadzoru w epoce rolnictwa pod linijkę?

    źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/natura-krajobraz-pole-pole-zbo%C5%BCa-5168551/

    Anna Miller

    biurokracja w rolnictwie CAP ewidencja zabiegów olnictwo środki ochrony roślin strona główna UE Zielony Ład
    Udostępnij. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email

    Podobne artykuły

    Hodowcy koni w Polsce w trudnej sytuacji. Sejmowy zespół szuka rozwiązań

    2025-08-07 12:12

    Wieś nie zadłuża Polski – tylko 3% długów pochodzi z małych miejscowości

    2025-08-07 11:53

    Karol Nawrocki – nowy prezes ARiMR z zaufaniem rolników, ale wieś stawia konkretne wymagania

    2025-08-07 11:03

    Zmiana w kierownictwie ARiMR

    2025-08-07 10:54

    Hubertus – święto z historią, które pachnie lasem i opowieścią

    2025-08-07 10:14

    Hubertus Lubelski – kulinarna uczta z dziczyzną w roli głównej. Uwaga konkurs!

    2025-08-07 09:13
    Odpowiedz Anuluj odpowiedź

    Sprawdź regiony zagrożone suszą!
    EcoRolnik - Regiony zagrożone suszą
    Nie przegap
    Hodowla

    Hodowcy koni w Polsce w trudnej sytuacji. Sejmowy zespół szuka rozwiązań

    Hodowcy koni w Polsce borykają się z problemami finansowymi, trudnościami w leczeniu zwierząt oraz nieprzystającymi do rzeczywistości przepisami. Sejmowy zespół ds. hodowli koni szuka rozwiązań, które pomogą ratować tę ważną gałąź rolnictwa.

    Wieś nie zadłuża Polski – tylko 3% długów pochodzi z małych miejscowości

    2025-08-07 11:53

    Karol Nawrocki – nowy prezes ARiMR z zaufaniem rolników, ale wieś stawia konkretne wymagania

    2025-08-07 11:03

    Zmiana w kierownictwie ARiMR

    2025-08-07 10:54
    Pogoda
    Kursy walut
    Społeczności
    • Facebook
    • Twitter
    Ostatnie wiadomości

    Hodowcy koni w Polsce w trudnej sytuacji. Sejmowy zespół szuka rozwiązań

    2025-08-07 12:12

    Wieś nie zadłuża Polski – tylko 3% długów pochodzi z małych miejscowości

    2025-08-07 11:53

    Karol Nawrocki – nowy prezes ARiMR z zaufaniem rolników, ale wieś stawia konkretne wymagania

    2025-08-07 11:03

    Zmiana w kierownictwie ARiMR

    2025-08-07 10:54
    Facebook X (Twitter)
    • Strona główna
    • Kontakt
    © 2025 https://ecorolnik.pl

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.