W polskim Sejmie pojawiła się inicjatywa powołania Rzecznika Praw Rolników – osoby, która miałaby chronić interesy rolników tak, jak dziś Rzecznik Praw Obywatelskich czy Rzecznik MŚP wspiera inne grupy społeczne. Pomysł ten ma szansę wejść w życie już w najbliższych miesiącach.
Na czym miałaby polegać jego rola?
Rzecznik Praw Rolników mógłby reprezentować rolników przed urzędami, sądami, a nawet prokuraturą. Miałby również prawo zgłaszać uwagi do projektów ustaw, wspierać rolników w sprawach administracyjnych, pomagać w konfliktach z instytucjami państwowymi i samorządowymi oraz wnosić skargi nadzwyczajne do Sądu Najwyższego.
Co ciekawe, nowa funkcja nie ograniczałaby się tylko do rolnictwa – rzecznik miałby także zajmować się leśnictwem, rybołówstwem i przetwórstwem spożywczym.
Kto zostanie rzecznikiem?
Według projektu, rzecznika powoływałby premier – na wniosek ministra rolnictwa. Kandydatów zgłaszaliby przedstawiciele rolniczych organizacji związkowych. Kadencja trwałaby 6 lat i nie byłaby odnawialna.
Równolegle swój projekt zaproponowało Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL), które chce, by rolę rzecznika pełnił prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Taki model – ich zdaniem – lepiej oddaje realne potrzeby rolników i opiera się na już istniejących strukturach.
Potrzeba finansowego wsparcia
Krajowa Rada Izb Rolniczych popiera samą ideę utworzenia urzędu, ale zwraca uwagę, że aby taka instytucja działała skutecznie, musi być odpowiednio dofinansowana. Według szacunków, roczny budżet rzecznika powinien wynosić co najmniej 19 mln zł – tyle, ile dziś przeznacza się na Rzecznika MŚP.
Dlaczego to takie ważne?
Rolnicy od lat borykają się z trudnościami – zarówno biurokratycznymi, jak i ekonomicznymi. Często są bezsilni w starciach z urzędami, bankami czy wielkimi firmami skupującymi płody rolne. Rzecznik miałby być ich głosem – kimś, kto potrafi skutecznie zareagować tam, gdzie zwykłe pisma czy skargi nie wystarczają.

