Zdzisław Dymerski, rolnik z miejscowości Lipniki w gminie Łyse, prowadzi gospodarstwo mleczne w bardzo trudnych warunkach – jego pola to głównie gleby klasy VI, jedne z najsłabszych w kraju. Mimo to, osiąga imponujące wyniki. Bez stosowania nowoczesnych systemów żywienia krów, takich jak TMR (czyli pełnoporcjowe żywienie), ani kiszonki z kukurydzy, udaje mu się uzyskiwać średnią wydajność mleka na poziomie 8500 litrów rocznie od jednej krowy.
Postawił na naturę, nie na technologię
Dymerski nie inwestuje w kukurydzę, która na jego suchych i jałowych ziemiach po prostu się nie opłaca. Skupił się na wypasie krów na pastwiskach oraz na użytkach zielonych i trawach z gruntów ornych. Dzięki temu gospodaruje w zgodzie z warunkami, jakie oferuje mu przyroda, zamiast walczyć z nią na siłę. Jak sam mówi, uprawa kukurydzy to dla niego „strata czasu i pieniędzy”, zwłaszcza przy coraz częstszych suszach.
Małe gospodarstwo, dobre mleko
Na 32 hektarach ziemi utrzymuje 27 krów mlecznych. Mleko trafia do dobrze znanej spółdzielni – OSM Piątnica – która zapewnia uczciwe stawki. Obecnie rolnik otrzymuje około 3 zł za litr, co jest jedną z lepszych cen na rynku. To pokazuje, że nawet bez rozbudowanych systemów produkcji można dobrze funkcjonować, jeśli podejdzie się do sprawy rozsądnie i z doświadczeniem.
Przyszłość bez następcy
Choć gospodarstwo radzi sobie dobrze, przyszłość nie rysuje się optymistycznie. Pan Zdzisław zbliża się do wieku emerytalnego, a jego dzieci nie chcą przejmować gospodarstwa. Z tego powodu powoli ogranicza produkcję – nie chowa już jałówek, a zostawia tylko dojne krowy. Zauważa, że małe gospodarstwa, takie jak jego, coraz częściej znikają z krajobrazu rolniczego, wypierane przez większe, silniej zmechanizowane farmy.
Rolnictwo z rozsądkiem
Historia Zdzisława Dymerskiego to przykład, że rolnictwo oparte na wiedzy, doświadczeniu i umiejętności dostosowania się do warunków może przynieść dobre rezultaty, nawet bez technologicznych fajerwerków. To też ważny głos w dyskusji o przyszłości polskiego rolnictwa – szczególnie w kontekście zmian pokoleniowych i coraz trudniejszych warunków naturalnych.

