Polscy rolnicy przeżywają coraz większe trudności finansowe. Mimo tego, że sytuacja robi się coraz poważniejsza, rząd wciąż nie podejmuje skutecznych działań, które realnie pomogłyby krajowym producentom. Zdaniem posłów Anny Gembickiej i Jarosława Sachajki, obecne działania rządu bardziej przypominają obronę interesów importerów i dużych sieci handlowych niż wsparcie dla polskich gospodarstw.
Rosnące straty polskich rolników
Koszty produkcji rolniczej w Polsce stale rosną, a ceny produktów na rynku często są niższe niż koszty ich wyprodukowania. Na przykład uprawa pszenicy czy kukurydzy przynosi straty, które nie są jednorazowe, lecz systemowe. Rolnicy mówią o realnym zagrożeniu dla dalszego funkcjonowania ich gospodarstw, co z kolei może wpływać na bezpieczeństwo żywnościowe kraju.
Propozycje ustaw nie są realizowane
Opozycja przedstawiła już kilka ustaw, które miały pomóc rolnikom. Należą do nich m.in.:
- zakaz sprzedaży produktów rolnych poniżej kosztów ich wyprodukowania,
- obowiązek dla sieci handlowych, by kupowały określoną część żywności od polskich producentów,
- ustawa o spółdzielczości rolniczej, która miała ułatwić współpracę między rolnikami.
Niestety, pomimo upływu czasu, żadne z tych rozwiązań nie zostało wprowadzone. Propozycje pozostają „zamrożone”, a rząd nie spieszy się z ich realizacją.
Apel o konkretne działania
Posłowie zwracają uwagę, że polscy rolnicy potrzebują teraz nie słów, a konkretnych decyzji. Bez realnego wsparcia wiele gospodarstw może zniknąć z rynku, co oznacza m.in. większe uzależnienie Polski od zagranicznych dostawców żywności. Według nich rząd powinien w końcu stanąć murem za polskim rolnikiem, a nie za importerami i dużymi sieciami handlowymi.

