Tegoroczny sezon na grzyby w Polsce zaczął się wyjątkowo wcześnie – już na początku sierpnia grzybiarze donoszą o pełnych koszykach podgrzybków, borowików i koźlarzy. Eksperci z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu potwierdzają: to jeden z najwcześniejszych i najbardziej obfitych sezonów ostatnich lat.
Dlaczego grzyby pojawiły się tak wcześnie?
Jak tłumaczy profesor Artur Gryszkin, wcześniejszy start sezonu może mieć związek z zeszłoroczną słabszą aktywnością grzybni. Dzięki temu miała ona więcej czasu na regenerację, co teraz skutkuje intensywnym wysypem. Dodatkowo wilgotne lato sprzyja wzrostowi grzybów.
Gdzie jest ich najwięcej?
Grzybiarze najwięcej zbiorów notują w regionach takich jak:
- Mazury
- Lubuskie
- Podlasie
W Sudetach grzyby pojawiają się lokalnie, ale wszystko wskazuje na to, że tamtejszy wysyp dopiero się rozkręca.
Nie tylko borowiki i podgrzybki
Oprócz dobrze znanych gatunków, w lasach można znaleźć także bardziej nietypowe okazy, jak np. żółciak siarkowy – intensywnie żółty grzyb rosnący na drzewach. Zdaniem specjalistów to dobry moment na obserwację różnych gatunków grzybów, niekoniecznie jadalnych.
Grzybobranie z głową – zasady bezpieczeństwa
Eksperci przypominają, że grzyby najlepiej zbierać z dala od dróg i miejskich parków – tam mogą kumulować szkodliwe substancje. Najlepsze miejsca to naturalne, wilgotne lasy – zwłaszcza mieszane lub iglaste, z grubą warstwą ściółki.
Warto też kierować się zasadą ostrożności – najlepiej zbierać tylko grzyby rurkowe (z gąbką pod kapeluszem), które rzadko są trujące. Grzyby blaszkowe, takie jak muchomory czy zasłonaki, bywają mylące i mogą być śmiertelnie niebezpieczne.
Jak zbierać, by nie szkodzić?
Specjaliści zalecają delikatne wykręcanie grzybów z ziemi zamiast ich obcinania – to pomaga lepiej je rozpoznać i nie niszczy grzybni. Warto też przykryć miejsce po zbiorze ściółką, żeby grzybnia się nie wysuszyła.

