W ostatnich latach w Polsce, szczególnie na południu, pojawia się coraz więcej doniesień o dzikich zwierzętach – wilkach i niedźwiedziach – które zbliżają się do ludzkich osiedli, powodując szkody w gospodarstwach rolnych. Mieszkańcy Bieszczad i okolic zgłaszają incydenty, w których te drapieżniki niszczą mienie, zabijają zwierzęta gospodarskie, a nawet powodują zagrożenie dla ludzi.
W 2025 roku tylko do połowy kwietnia zgłoszono 30 przypadków związanych z niedźwiedziami, a odszkodowania wypłacone w ramach tych incydentów wyniosły już prawie 100 tysięcy złotych. Wójt gminy Solina, Adam Piątkowski, zaznacza, że liczba zgłoszeń może być nawet wyższa, ponieważ wiele osób nie zgłasza takich szkód, zwłaszcza jeśli odszkodowanie jest niewielkie – na przykład za zabitego psa można otrzymać zaledwie 50 złotych, co nie pokrywa kosztów dojazdu do urzędów.
Choć niektóre osoby narzekają na niski poziom odszkodowań, władze lokalne apelują o skuteczniejsze działania w tej sprawie, podkreślając jednak, że wilki i niedźwiedzie pełnią istotną rolę w ekosystemie, regulując populacje dzikich zwierząt, takich jak sarny czy dziki, które mogą zniszczyć uprawy i lasy.
Osoby, które chcą ubiegać się o odszkodowanie za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta, muszą zgłosić incydent do odpowiednich służb w ciągu dwóch dni roboczych od jego zaistnienia. Wymaga to przedstawienia dowodów w postaci dokumentacji fotograficznej, a także wskazania miejsca, gdzie doszło do zdarzenia. Odszkodowanie nie przysługuje, jeśli zwierzęta były pozostawione bez nadzoru, zwłaszcza w nocy.

