Po kilku latach względnego spokoju w Polsce znów pojawiają się przypadki wścieklizny. W 2025 roku potwierdzono już kilkanaście ognisk tej groźnej choroby, a większość z nich zlokalizowana jest na wschodzie kraju, szczególnie w województwie lubelskim.
Najnowsze ognisko wścieklizny wykryto u kuny w miejscowości Dłużniów, w powiecie hrubieszowskim. To już ósme potwierdzone w tym roku ognisko choroby na terenie tego województwa. Ogólna liczba ognisk w kraju w pierwszych miesiącach roku wyraźnie wzrosła – w czerwcu 2025 zanotowano łącznie 13 przypadków u zwierząt dzikich oraz 5 u zwierząt domowych.
W odpowiedzi na rosnącą liczbę zachorowań, służby weterynaryjne przeprowadzają dodatkowe szczepienia lisów, które są naturalnymi nosicielami wirusa wścieklizny. Tylko w województwie lubelskim w tym roku potwierdzono osiem ognisk, podczas gdy rok wcześniej było ich znacznie więcej.
Wścieklizna u zwierząt objawia się m.in. agresją, ślinotokiem oraz nietypowym zachowaniem, takim jak połykanie ziemi czy kamieni. U ludzi po kontakcie z zakażonym zwierzęciem mogą pojawić się objawy takie jak ból i swędzenie w miejscu ugryzienia, gorączka, bóle głowy, niepokój, a nawet paraliż.
Aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby, ważne jest szczepienie domowych zwierząt oraz unikanie kontaktu z dzikimi. W przypadku podejrzenia wścieklizny należy niezwłocznie zgłosić to odpowiednim służbom.

