Polskie magazyny pełne są ziarna – według najnowszych szacunków w magazynach znajduje się nawet ponad 3,3 miliona ton zbóż, z czego około 1,7 miliona ton to pszenica. To znacznie więcej niż rok temu i niemal dwukrotnie więcej niż średnio o tej porze roku. Skąd taka nadwyżka?
Rolnicy wstrzymują sprzedaż
Wielu producentów zbóż zdecydowało się przeczekać niskie ceny i nie sprzedawać ziarna od razu po żniwach. Liczą na to, że sytuacja rynkowa się poprawi, a ceny wzrosną. Dzięki rozbudowie magazynów i inwestycjom w silosy rolnicy mogą sobie pozwolić na przetrzymanie zbiorów i podejmowanie decyzji sprzedażowych w dogodnym dla siebie momencie.
Dane mogą być zawyżone?
Nie wszyscy są jednak przekonani, że zapasy rzeczywiście są aż tak duże. Część ekspertów zwraca uwagę, że rolnicy mogli sztucznie zawyżać stan magazynowy, aby zakwalifikować się do dopłat. W przeszłości zdarzało się, że system wsparcia finansowego opierał się właśnie na deklarowanej ilości ziarna w magazynach – bez dokładnej weryfikacji.
Sytuacja na świecie również nie pomaga
Na globalnym rynku zbożowym również widać tendencję wzrostu zapasów. Międzynarodowe prognozy zakładają, że w nadchodzącym sezonie światowa produkcja zbóż wzrośnie, a zapasy końcowe osiągną poziom ok. 582 milionów ton. Choć pszenica pozostaje towarem deficytowym, ogólny nadmiar ziarna może mieć wpływ na utrzymanie niskich cen, również w Polsce.
Co to oznacza dla rolników?
Z jednej strony – możliwość przechowywania ziarna to dla wielu rolników szansa na lepsze warunki sprzedaży w przyszłości. Z drugiej strony – jeśli nadwyżka utrzyma się zbyt długo, może to prowadzić do dalszego spadku cen i trudności ze zbytem plonów.

