Rolnicy wchodzą w tegoroczne żniwa z dużymi obawami. Choć plony są przyzwoite, to ceny zbóż znacząco spadły. Pszenica konsumpcyjna kosztuje obecnie około 800 zł za tonę, paszowa niespełna 775 zł, a jedynie kukurydza notuje lekki wzrost – do ok. 920 zł/t. W skupach sytuacja wygląda jeszcze gorzej – pszenica wyceniana jest poniżej 750 zł/t, co oznacza spadki o 7-10 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Rolnicy domagają się wsparcia w związku z dramatycznie niskimi cenami, jednak Ministerstwo Rolnictwa jasno stwierdziło, że dopłat nie będzie. Jak tłumaczy resort, ograniczenia wynikają z unijnych przepisów oraz sytuacji na światowych rynkach zbóż, na które Polska nie ma bezpośredniego wpływu.
Zamiast dopłat resort przypomina o innych formach pomocy: preferencyjnych kredytach, ulgach w KRUS, obniżkach czynszów dzierżawnych z KOWR czy możliwościach podatkowych. Wskazuje też na szansę zagospodarowania nadwyżek zbóż poprzez produkcję biopaliw – po wprowadzeniu benzyny E10 wzrosło zużycie kukurydzy nawet o pół miliona ton rocznie.
Minister Czesław Krajewski zwrócił uwagę, że kluczowe jest także odbudowanie krajowej hodowli trzody chlewnej, która w przyszłości mogłaby przejąć część nadwyżek zbożowych.
źródło zdjęcia: pixabay

