Czy na zaledwie trzech hektarach ziemi da się prowadzić prawdziwe gospodarstwo rolne? Dla wielu osób może się to wydawać niemożliwe, ale przykład Przemysława Gromca ze wsi Szerzawy w województwie świętokrzyskim pokazuje, że nawet tak niewielki kawałek ziemi może dawać satysfakcję, a czasem nawet utrzymanie.
Małe gospodarstwo – wielka pasja
Pan Przemysław przez wiele lat pracował i mieszkał w różnych częściach Polski i za granicą. W końcu postanowił wrócić w rodzinne strony i zająć się rolnictwem. Choć jego gospodarstwo zajmuje jedynie 3 hektary, traktuje je bardzo poważnie. To nie tylko miejsce pracy, ale też przestrzeń, w której może żyć w zgodzie z naturą, realizować swoje pasje i przekazywać wartości swoim dzieciom.
Czy da się z tego żyć?
Statystyki są jednoznaczne: w Polsce zaledwie około 13,5% właścicieli gospodarstw mniejszych niż 5 hektarów utrzymuje się wyłącznie z rolnictwa. W przypadku dużych gospodarstw – powyżej 30 ha – ten odsetek przekracza już 90%. Oznacza to, że większość małych rolników musi łączyć pracę w gospodarstwie z dodatkowymi zajęciami lub traktować rolnictwo bardziej jako sposób na uzupełnienie domowego budżetu niż główne źródło dochodu.
Klucz do przetrwania: pomysłowość i różnorodność
To, czy małe gospodarstwo przetrwa i się rozwinie, zależy w dużej mierze od podejścia właściciela. Pasja, chęć do nauki i elastyczność to cechy, które mogą przesądzić o sukcesie. Pomaga też dywersyfikacja – czyli niekoniecznie skupienie się tylko na jednej uprawie czy hodowli, ale np. łączenie produkcji z agroturystyką, sprzedażą bezpośrednią czy przetwórstwem. Wykorzystywanie programów wsparcia, kursów i doradztwa również może być bardzo pomocne.
Gospodarstwo z duszą
Choć 3 hektary to niewiele, w rękach kogoś z pasją mogą stać się czymś znacznie większym niż tylko „działką”. Przykład pana Przemysława udowadnia, że warto próbować – nawet jeśli droga nie jest łatwa, to satysfakcja z życia blisko natury i samodzielnego kształtowania swojej przyszłości jest ogromna.

