Najświeższy raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pokazuje, że produkcja piwa w Polsce w dużej mierze zależy od trzech największych koncernów – Kompanii Piwowarskiej, Grupy Żywiec i Carlsberga Polska. To właśnie one odpowiadają za blisko 80 proc. sprzedaży. Tak silna pozycja oznacza, że to wielkie browary dyktują warunki dostawcom surowców, w tym producentom słodu, z którym mniejsze browary mają coraz trudniej.
Słód i chmiel – słabe ogniwa
UOKiK zwraca uwagę, że polscy plantatorzy chmielu i producenci słodu wciąż mają ograniczone możliwości konkurowania. Część surowca sprzedawana jest za granicę, a duże browary wolą importować granulaty czy ekstrakty, które łatwiej spełniają wymogi technologiczne. W efekcie mali producenci surowców są w gorszej pozycji negocjacyjnej i często muszą sprzedawać w mniej korzystnych cenach.
Konsumpcja piwa spada
Z raportu wynika również, że Polacy piją coraz mniej piwa. W 2023 roku jego spożycie spadło o około 200 mln litrów w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Jednocześnie ceny piwa rosły, ale wolniej niż inflacja, co zmniejsza realne przychody browarów. Dodatkowym problemem są rosnące koszty energii, transportu i pasz zbożowych, które uderzają w cały łańcuch produkcji.
Co dalej?
Urząd rekomenduje większe wsparcie dla rodzimych plantatorów chmielu i słodowni, a także tworzenie kooperatyw i grup zakupowych, by mniejsze browary mogły skuteczniej negocjować warunki. Modernizacja technologii i inwestycje w energooszczędne rozwiązania mogą natomiast pomóc w obniżeniu kosztów produkcji i wzmocnić pozycję rzemieślników.
źródło zdjęcia: pixabay

